Bądź na bieżąco

Aktualności

Święte Triduum Paschalne: Wielki Piątek


Ci, którzy posługują się śmiercią jako narzędziem, chcą poprzez wzbudzanie u ludzi strachu przed nią zmusić ich do posłuszeństwa. Faktem jest, że ludzie boją się śmierci, w każdym z jej wymiarów. Uciekają przed każdą sytuacją wysysającą z nich życie. Boją się dawać siebie, bo nieprzyjaciel wciąż sączy im do uszu i serc truciznę, strasząc ich nieuchronnością śmierci.
Władza nad śmiercią... Ludzie „od zawsze” usiłują ją zdobyć, starają się śmierć pokonać albo ją „oszukać”. Są tacy, którzy wierzą, że człowiek może być nieśmiertelny dzięki sile swego umysłu i zdobyczom nauki, ale tylko Jezus ma moc, aby oddać swoje życie i ma moc je odzyskać. On jest Panem śmierci, lecz nie przez oszustwo czy przemyślność, lecz przez moc, jaką nad śmiercią ma Życie. Piłat rzuca Mu w twarz: „Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować?” (J 19:10). Władzę miał, ale mocy w niej nie miał żadnej, uwikłany w układy i zależności. Miał władzę i nawet miał chęć, aby Jezusa uwolnić, a jednocześnie nie mógł, nie umiał i nie miał dość siły, aby to uczynić. Skrępowany kajdanami Jezus pozostał wolny i pełen mocy, zaś namiestnik, mimo władzy włożonej mu w ręce, był całkiem bezsilny. Jezusa umacnia Jego relacja z Ojcem, Piłat zaś, raz ustąpiwszy wobec układów, ostatecznie staje się niewolnikiem sił ciemności i bezwolnym narzędziem demona.
[...]
Raz po raz, kolejne rewolucje usiłują stworzyć nowy wspaniały świat. Wywracane są stare porządki, zabijani są dotychczasowi przywódcy oraz ich – prawdziwi lub tylko domniemani – zwolennicy. Kolejne hasła, wskazując na nowe „najwyższe wartości”, wieszczą raj na ziemi. „Wszystko nowe” Jezusa pojawia się zupełnie inaczej. Jezus nie wywraca porządku świata, bo Jego królestwo nie jest stąd. Nie zabija ani przywódców rewolucji, ani ich sprzymierzeńców i zwolenników, ponieważ Jemu nie zależy na niczyjej śmierci. Chrystus z nikim nie walczy. To z Nim walczą. To On godzi się, by Go powalono na ziemię i skazano na śmierć. Zapowiada, że Jego uczniowie będą prześladowani i zabijani. Chrystus na sobie zatrzymuje nienawiść świata. Na zło odpowiada dobrem. Na poniżenie – przebaczeniem, na nienawiść – miłością. Czyni wszystko nowe.
Jak dobry pasterz idzie jako pierwszy, a Jego uczniowie idą za Nim, wiedzeni Jego głosem. Nikogo nie przymusza, nie nakłania, nie straszy i nie terroryzuje. Kocha łagodną miłością i zaprasza, by pójść Jego śladami. Święty Paweł mocno akcentuje tę odmienność Ewangelii: „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1Kor 2:2-5).
[Ks. Piotr Kieniewicz MIC: "Panie, Ty wszystko wiesz"]