Bądź na bieżąco

Aktualności

Skórzec: „Dzień bez dobrego uczynku to dzień stracony…”


Słowa: „Dzień bez dobrego uczynku to dzień stracony” były mottem działalności śp. Ks. Stanisława Chryca MIC, który zmarł w 2020 roku w Skórcu. W 2011 roku z inicjatywy dzieci ze Szkoły Podstawowej w Grali - miejscowości należącej do parafii w Skórcu, za swoją działalność i pracę między innymi na rzecz dzieci Ks. Stanisław otrzymał Order Uśmiechu.
Szkoła Podstawowa w Grali, która pierwotnie nosiła imię Gwardii Ludowej. Staraniem Ks. Stanisława, po tym jak sam został uhonorowany Orderem Uśmiechu, została przemianowana na szkołę im. Kawalerów Orderu Uśmiechu. Stało się tak 10 lat temu. Z tej okazji w budynku szkoły 10 czerwca br. odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą ks. Stanisławowi Chrycowi MIC. Na uroczystości byli obecni inni Kawalerowie Orderu Uśmiechu, władze samorządowe i władze gminy, przedstawiciele szkół gminy Skórzec, zaproszeni goście, a przede wszystkim dzieci, którym z takim zaangażowaniem służył ks. Stanisław. Uroczystość oprócz odsłonięcia tablicy zawierała pięknie przygotowaną przez dzieci i młodzież część artystyczną, przemówienia i wspólne świętowanie rocznicy.
Pamięć o Ks. Stanisławie w gminie i parafii Skórzec pozostaje stale żywa, gdyż zaangażowanie na rzecz ubogich było pasją jego życia. W czasie swojej posługi organizował pomoc żywnościową dla biednych, najczęściej wielodzietnych rodzin parafii, często te rodziny odwiedzał, czasem wspomagał przyczyniając się do podwyższenia ich standardu i komfortu życia pomagając przeprowadzać remonty domów czy mieszkań, kupując potrzebny sprzęt czy lekarstwa. Organizował wyjazdy wakacyjne dzieci, był także inicjatorem założenia zespołów tanecznych, w których dzieci i młodzież mogła realizować i rozwijać swoje pasje.
Oprócz motta Księdza Stanisława, które znalazło się na pamiątkowej tablicy, warto zapamiętać słowa, które równie często powtarzał w odniesieniu nie tylko do dzieci, ale także ludzi biednych i samotnych: „Naszym zadaniem jest roznosić uśmiech. Jeśli nawet nie nakarmimy do syta pustego żołądka, ale na smutnej twarzy pojawi się uśmiech, to cel osiągnięty. Przy każdym spotkaniu chcemy im udowodnić, że są kochani. Tego słowa i gestu najbardziej potrzebują”.