Bądź na bieżąco

Aktualności

Święto bł. Jerzego Matulewicza


W święto (u marianów) bł. Jerzego Matulewicza, odnowiciela naszego Zgromadzenia, przypominamy fragment jego zapisków, w którym wskazuje na potrzebę odważnego zawierzenia Bożemu prowadzeniu. W niespokojnych czasach, wobec pokusy zabezpieczenia swojego losu, tym bardziej jest ważne, by dać się porwać Duchowi, który "wieje, kędy chce"...
Zdarza się często, że zbytnio przejmujemy się trudnościami, które rzeczywiście istnieją, albo nawet tymi, jakie mogą zdarzyć się w przyszłości. Martwimy się, że brak nam potrzebnych środków. Zaczynamy wówczas myśleć, w jaki sposób usunąć te trudności i jak zdobyć odpowiednie środki. Często wszystko na tym się kończy i do samego celu już nie dążymy. Powinniśmy jednak postępować inaczej. Jeżeli cel jest dobry i odpowiedni, jeżeli może przynieść chwałę Bogu i pożytek Kościołowi, należy odważnie stanąć do pracy i zmierzać do celu. Jeżeli tylko naprawdę zaprzemy się siebie i całkowicie oddamy się i poświęcimy Bogu, bez wątpienia znajdziemy sposób usunięcia przeszkód albo przynajmniej ich ominięcia i zrealizujemy nasze zamiary.
Nie trzeba tylko obawiać się cierpienia dla chwały Bożej i dobra Kościoła, nie trzeba bać się pewnego ryzyka wystawienia siebie na niebezpieczeństwo. Przyszłość jest jakby przysłonięta kurtyną przed naszymi oczami; zresztą w życiu musimy ustawicznie narażać się na niebezpieczeństwo. Tym bardziej w tych sprawach godzi się wystawiać się na niebezpieczeństwo, gdyż nie ma obawy przegrania. Chociażby prace i zamierzenia nie udały się, Bóg jednak przyjmie naszą dobrą wolę, zamiary i wysiłki. Wobec Boga nic nie stracimy, raczej jeszcze zyskamy.
A wobec ludzi? Cóż mogłoby być tak bardzo ważne, co moglibyśmy utracić i czego mielibyśmy się tak bardzo obawiać? Jeżeli tylko naprawdę pozbędziesz się wszystkiego i opuścisz wszystko dla Boga, to co ci mogą ludzie zrobić? Boga ci nie odbiorą, nieba przed tobą nie zamkną, do piekła cię nie wtrącą, jeżeli sam tam iść nie zechcesz. Nawet nie wyrzucą cię z kuli ziemskiej. Dokądkolwiek cię ześlą, znajdziesz tam ludzi i będziesz mógł pracować nad ich zbawieniem. Zresztą Bóg jest wszędzie i zewsząd jednakowa droga prowadzi do nieba.
Panie, udziel mi tej łaski, abym na tyle zerwał wszystkie więzy łączące mnie z ziemią, tak się uwolnił od wszystkich błahostek tej ziemi, od wszelkich ziemskich pragnień, pożądań, aspiracji, projektów, abym mógł śmiało powiedzieć: niczego na ziemi się nie boję, jak tylko Ciebie, Panie mój, Boże i mój Stworzycielu, tylko tego, abym nie podobał się Tobie mniej, niżbym mógł się podobać, żebym nie zdziałał dla Twej chwały mniej, niżby na to pozwalały moje siły wsparte Twoją łaską.

Bł. Jerzy Matulewicz. Dzienniki. Fontes Historiae Marianorum 20. Tłum. Kazimierz Oksiutowicz MIC. Red. Jan Bukowicz MIC, Tadeusz Górski MIC. Licheń:  Centrum Formacji Maryjnej „Salvatoris Mater” 2009, s. 33-34.
Zdj.: Br. Krzysztof Biel MIC - Mozaika z kaplicy domu generalnego Zgromadzenia Księży Marianów w Rzymie: bł. Jerzy Matulewicz