Bądź na bieżąco

Aktualności

Święte Triduum Paschalne: Wielki Czwartek


Jego Ciało i Jego Krew sycą na wieczność, bo napełniają życiem, którego świat nie zna i nie ceni. Może właśnie dlatego wielu z nas, chrześcijan, nie żyje Eucharystią, że tak mocno przesiąkliśmy światem? Staliśmy się jak dziurawe naczynia, które choćby napełniane były wodą, pozostają puste.
Zaproszenie Chrystusa, byśmy karmili się Jego ciałem, nie dotyczy rozwiązania problemu głodu na świecie, choć niewątpliwie do głodu się odnosi. Gdy Jezus zapowiadał Tajemnicę Eucharystii, stawiał sprawę dramatycznie jasno. Przyjęcie tego Pokarmu jest warunkiem życia. To prawda – życia wiecznego, jednak nie życia „kiedyś”, tylko życia w ogóle! Kto będzie się Nim żywił, będzie żył. Kto nie będzie – umrze! Mówił o tym otwartym tekstem, bez upiększania, bez przypowieści. To jakiś przedziwny paradoks, jak bardzo Bóg ukrył się w tajemnicy, o której mówi tak otwarcie. Używał słów, które nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do ich wymowy. „Kto będzie jadł Moje Ciało (dosłownie: mięso)”… (por. J 6:54). Trudna mowa Jezusa, zniechęceni słuchacze, zgorszeni prowokacją, której Rabbi nie tylko nie prostuje, ale wręcz doprowadza do absurdu. Jak jeść ludzkie mięso?! Jak pić ludzką krew?! A On nie tłumaczy, nie wyjaśnia i nie łagodzi. Pyta tylko Dwunastu, czy też chcą odejść... Ci zaś ustami Piotra pytają bezradnie: „Gdzież pójdziemy, skoro Ty masz słowa życia wiecznego?” (por. J 6:68). Bądź uwielbiony Panie, który sycisz serca złaknione, bądź uwielbiony Ty, któryś jest Pokarmem! Wejdź Panie, mimo drzwi zamkniętych i napełnij światłem moje ciemności...
Bóg stawia przed koniecznością dokonania wyboru: za Nim lub przeciwko Niemu. Nie ma stanów pośrednich. „Obyś był zimny lub gorący”... (por. Ap 3:15b). Nie ma letniości. Gdy idzie się z Chrystusem, nie ma dróg na skróty. Jest prawda i dobro, w których jest On, i cała reszta, gdzie Go nie ma. Dramatem wyborów podyktowanych przez wolną wolę człowieka jest to, że wielu wybiera właśnie te miejsca, gdzie Go nie ma, wybiera ciemność. On zaś dając nam wolność zgodził się, że możemy odejść. I odejść pozwala, choć też pozwala wrócić - tyle że wciąż na Jego warunkach. Zaprasza i wzywa do powrotu i niektórzy dają się przyciągnąć. Nie wszyscy...
[ks. Piotr Kieniewicz MIC: "Panie, Ty wszystko wiesz"]