
J 10,11-18
Pasterz, nie najemnik. Pierwszy, gdy prowadzi owce na pastwiska i z powrotem, pierwszy, gdy trzeba ich bronić. Gotów oddać swoje życie, byle tylko ich ocalić!
W niejednej głowie pojawi się może długa lista najemników, którzy tych Jezusowych standardów nie dotrzymują, a ja z wdzięcznością myślę o pasterzach, których spotkałem w życiu. Każdy pewnikiem miał swoje słabości i grzechy, ale widać było, jak walczą o owce im powierzone nie szczędząc swego zdrowia i sił, nie szukając swoich korzyści... Niech im Bóg wynagrodzi długie godziny posługi konfesjonału, głoszone rekolekcje i prowadzone rozmowy.
A ja kim jestem w tej przedziwnej skali podobieństwa, gdzie z jednej strony jest Dobry Pasterz, a z drugiej - dbający tylko o swoje interesy najemnik? Jakże mi do Pana się porównać? Ale też On wie, że Jego śladami chcę i staram się iść. Wychodzi różnie. Dlatego dziś wołam: niech On sam, który dobre dzieło rozpoczął, dopełni go we mnie!