Audio

Multimedia

Pan i Imperator

Ap 1,5-8
Mam nieodparte wrażenie, że dziś nasz Pan i Imperator traktowany jest przez swoich poddanych (o tych, co się od Niego odżegnują, nie wspomnę) podobnie, jak obywatele brytyjscy traktują swoją królową. Nawet gdy mówią o niej z szacunkiem, nie dają jej prawa do rządzenia, a jedynie do honorowego panowania. Tak samo my, współcześni chrześcijanie, nazbyt często kłaniamy się przed Panem, ale żyjemy po swojemu. Jest naszym Królem "honorowym", ale nie pozwalamy Mu rządzić naszym życiem. Dajemy Mu panować, ale Go nie słuchamy. Nie dajemy się prowadzić.
A On jest prawdziwym Władcą. Pierwszy w ataku i osłaniający nasz odwrót. Sam staje wobec mocy ciemności i ceną swoje Krwi zwycięża w boju o życie wieczne dla nas. Jemu należy się cześć i majestat. Jemu winniśmy posłuszeństwo, i zaufanie, i miłość... Za wielką cenę nas wykupił!

Ks. prof. Bogumił Gacka MIC: Bóg kocha człowieka w jego życiu

Ks. prof. dr hab. Bogumił Gacka prowadził dzień skupienia, otwierający obrady Konwentu Prowincjalnego. Częścią czasu modlitwy była Eucharystia sprawowana w bazylice NMP Licheńskiej, podczas której ks. Gacka skierował do członków Konwentu i zgromadzonych pielgrzymów homilię. Warto jej posłuchać...

Boże, który zbawiasz, ulituj się nade mną

Mk 10, 46b-52
Bez wzroku, bez imienia (bo "Bar-tymeusz" oznacza "syn Tymeusza), wykluczony z życia i społeczeństwa, z jednym płaszczem na grzbiecie - woła Jezusie (czyli Boże, który zbawia), Synu Dawida (czyli Mesjaszu Boga) ulituj się nade mną. Krzyczy, choć uciszany przez tłumy. Nie ma w sobie nic poza ostatnią iskrą nadziei. Nie domaga się pieniędzy, nowego płaszcza czy lepszej strawy. Prosi o zbawienie. I doświadcza tego, że "Bóg, który zbawia" jest jedynym, który się nad nim pochylił. W odpowiedzi porzuca płaszcz, jedyne swoje okrycie i biegnie. Iskra nadziei podsycona Bożym tchnieniem, rozpaliła w nim płonień miłości. Bezdomny ślepiec jako jedyny obok Marii Magdaleny mówi do Jezusa przesycone miłością "Rabbuni". Prosi o oczy, ale otrzymawszy wzrok, nie wraca do swojego życia. Uzdrowiony, nie wraca po płaszcz, ale idzie za Panem...
My nazbyt często nie wołamy o zbawienie. Wołamy o nowy przyodziewek, o zdrowie, pieniądze, wygodę czy sukces i nie chcemy więcej. Otrzymując - bo czasem dostajemy - bierzemy dary jak swoje i wracamy do własnego życia. Nie ma w nas okrzyku Bartymeusza, bezimiennego ślepca spod Jerycha. W efekcie nie płoniemy miłością. I nikogo nie zapalamy. Zostajemy na poboczu drogi otuleni w swój płaszcz, błędnym wzrokiem wodząc po przesuwającym się tłumie.

My słudzy Pańscy...

Mk 9, 38-43. 45. 47-48
Są w Kościele różne drogi, tradycje i charyzmaty. Jak długo służą temu celowi, dla którego zostały dane, czyli głoszeniu Ewangelii o zbawieniu w Chrystusie, wszystko jest w porządku. Bo o Chrystusa chodzi! Problem zaczyna się, gdy o Nim zapominamy i spieramy się o gesty, formy, języki i tłumaczenia. Spór o słowa i obrzędy sprawia, że przestajemy widzieć drugiego człowieka i Chrystusa, który za niego umarł, mimo iż wszystko to dzieje w imię obrony czystości wiary!
Słowa i czyny, tradycje i obrzędy - wszystko to jest bardzo ważne, bo jest drogą zachowania naszej wiary. Ale nie jest najważniejsze. Ważniejszy od nich jest sam Chrystus. Ważniejszy od nich jest człowiek, któremu głoszona jest Ewangelia. Dlatego trzeba się cieszyć z każdego, kto głosi Imię Pańskie, choćby zbawienie zwiastowanie było inaczej, niż wynikałoby to z „mojej” tradycji. Kto głosi Ewangelię Chrystusową, jest apostołem Chrystusa.

Stać się jak dzieci

Święto Opatrzności Bożej, obchodzone jest w domach Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów 17 września (rocznica śmierci św. Ojca Stanisława Papczyńskiego), a wspólnie w niedzielę po tym dniu na Mariankach. Uroczystości przewodniczył ks. Prowincjał, Tomasz Nowaczek. Zapraszamy do wysłuchania jego homilii...

Effatha - Otwórz się

Mk 7, 31-37
Głuchoniemy, otwarty słowem i dotknięciem Pana, mógł prawidłowo mówić i rozumiał, co słyszy. Głuchoniemy, zatem ktoś, kto najprawdopodobniej nigdy nie słyszał i nigdy nie mówił. Oprócz zdrowia Chrystus udzielił mu daru rozumienia języka i używania go! Co jednak mówił uzdrowiony - tego nie wiem. Może uwielbiał Boga, a może kłamał...
Tak samo nam Pan podarowuje znajomość dróg Bożych, poprzez Słowo (Biblię) i dotknięcie (Sakramenty, zwłaszcza Eucharystię), choćbyśmy ich dotąd nie znali. Czy nimi pójdziemy, to osobna historia. 
Bo tak naprawdę, „Effatha” skierowane jest nie do uszu i języka, nawet nie do głowy (sposobu myślenia, wiedzy i umiejętności), ale do serca, by przyjęło Miłość i na Nią odpowiedziało.